Nie wiadomo co miał w głowie młody mieszkaniec powiatu wejherowskiego, który 27 sierpnia w godzinach wieczornych przechodził ulicą św. Anny. Mężczyzna ten dla kaprysu wyrwał kilka rosnących w tym miejscu kwiatów i wyrzucił je na trawnik. Został zauważony przez dyżurnego Straży Miejskiej, który na miejsce wysłał patrol. Wandala ujęto na ulicy Mickiewicza i ukarano mandatem karnym. Podobna sytuacja na tej ulicy miała miejsce dzień wcześniej. Wówczas kobieta- prawdopodobnie mieszkanka tej ulicy, publiczną rabatę kwiatową potraktowała jak jak prywatny ogród. Zerwała kilka kwiatów, i jakby nic się nie stało zabrała je do domu. Niszczenie kwiatów, zwłaszcza na terenach publicznych, ich zabieranie jest prawnie definiowane jako niszczenie roślinności, wandalizm czy kradzież. W tych dwóch przedstawionych sytuacjach mamy do czynienia z wandalizmem i kradzieżą. Oba te czyny zostały popełnione umyślnie.